kwi 13 2004

Dzien dobry, minela wlasnie godzina 20:30...


Komentarze: 18

Swieta byly wrecz wysmienite i rownie wysmienicie szybko sie skonczyly. Glowna atrakcja tego przedsiewziecia bylo jedzienie:
-2 tony bananow i pomaranczy (owoce sa zdrowe i nietuczace)
-ze 5 kilo sernika no i oczywiscie wlasnorecznie robione ciasto tez wypadalo sprobowac, a wiec + jakies 3 kg
-6 zajaczkow wielkanocnych (takie malutkie byly no)
-4 3bity oraz wafelki o wdziecznym smaku orzecha wloskiego (nie liczylam, moze nawet i dobrze)
-babke, sztuk: pol (ciocia namawiala, nie wypadalo odmowic)
-do tego hektolitry soku i herbatki owocowej
Hal najs.

Powinnam teraz ladnie wyjac ksiazki z plecaka i costam z nimi porobic. Jutro powrot do szarej i kiczowatej rzeczywistosci. Tak powinnam to zrobic, tak jak tysiac innych rzeczy, poczawszy od nauki, a skonczywszy na zeskrobywaniu z paznokci lakieru w kolorze blue.

Naokolo ludzie umieraja a ja tu musze sie uczyc. Nieciekawa sprawa.

Jestem zmeczona, spiaca i nieprzytomna. Swieta tez potrafia meczyc. Moze nie tyle swieta co maly rozbrykany kuzyn. Tak jeden kuzyn wystarcza. Robi za caly sztab armii krajowej, a tak niewinnie wyglada...

cala_ona : :
17 kwietnia 2004, 09:41
I nawet się nie podzieliłaś żarełkiem! Wstyd (: Też miałam współlokatora - kuzynka (latek: 2). Ciekawe kto musiał się nim zajmować i pilnować by sobie nie zrobił krzywdy biorąc i rzucając wszystko w zasięgu rączek...
16 kwietnia 2004, 21:10
oj.. racja ;) Mały szkrab potrafi skutecznie uprzykrzyć życie ;) Niestety... zawsze powrót do szarej codzienności jest trudny... Ale dasz rade :) Pozdrofka
under cover of night
16 kwietnia 2004, 11:07
mmmmmmm.... zgłodniałam :)))
nie_taka_zla
15 kwietnia 2004, 20:54
Nie no Natalko z tymi umierajcymi ludzmi to co Tobie?Jaki optymistyczny gest;/ Po za tym,ty ciagle o tej wadze-Kobito-dajze spokoj bo umre przez Ciebie!
15 kwietnia 2004, 12:32
Następna objedzona na maksa... :))))) Ale po to są święta więc spox!
BanShee
15 kwietnia 2004, 00:19
ps owoce są tuczące - mają dużo cukrów w sobie
ZeBeRkA*(mega zarłoook :D)
14 kwietnia 2004, 21:42
oł meeeeeen :D ja sie tu nie przyznajeeee :D...... Zjadlam chyba caaaała cukiernie :D:P... Ale jest wypas :P... Przezyje jezeli nie udusze sie wlasnymi zwalami tluszczu przez sen ;]...... Ja sie nie odchudzam kurde :D:D... 3bity!! Muuuaah :*:*
.::*bronxi*::.
14 kwietnia 2004, 19:20
NiO WiEsH..MoShE PoFiEdZmY WpRoSt....KoMu siEm KcE Po $wIĘtAcH UcZyĆ???..o las rąk normalka....A z ty obrzeraniem to jush gorsha sprafa...a co tam..czasem trzeba:P:P
p_n
14 kwietnia 2004, 19:02
joł joł bejbe :P wiesz co? :) wpadłaś na genialny pomysł :D odchudzajmy się razem :] buuuuuuziaaaaaaaki taaaaaaaakie wielkie :*:*:*
14 kwietnia 2004, 18:15
w swieta sie tylko je je je jej jejjejjejjj a potem jeeeeeeeeejkuuuuu
ewcia_olsztyn
14 kwietnia 2004, 17:57
no tak trzeba bylo wrocic do rzeczywistosci ale co tam jeszcze 2 miesiace i bedzie mozna wylegiwac sie calymi dniami pozdro:*
14 kwietnia 2004, 14:41
oj tak uczenie sie jest za bardzo meczace:/ i to w dodatku wtedy gdy wszyscy sie wyleguja
kaisa[a co mi tam ! zycie jest p
14 kwietnia 2004, 14:35
oh mnie święta wymęczyły/jedzenie..aa szkoda myśleć/ uhm powrót nie był taki zły-ale bywało lepiej.jak zawsze.u kaisy tak już jest.
14 kwietnia 2004, 14:14
Boshe..ja wszamałam conajmniej 5 razy tyle..no niestety..to tak ładnie wszystko wyglądało..eh:D No..kuzyn kuzynem..a armia armią:D Zreszta na jedno wychodzi jak sama zauważyłas;]]]] Pozdrawiam:*
Tuśka
13 kwietnia 2004, 22:05
nie ma to jak święta i obżarstwo :)

Dodaj komentarz