cze 08 2004

Nie komentujcie tej notki. Wogole nie wchodzcie...


Komentarze: 22

Leze. Po 5 minutach zmieniam pozycje i siedze oparta o sciane, pozniej znow zmieniam- leze na plecach i czytam gazete. Tam masa
polnagich kobiet. Ja nie wiem jak one to robia, ze sa takie eleganckie. Niby nic, tu rozwiane wloski tam troche rozu. Tylko ze
jak ja bym swoje rozwiala i rozem machnela to bylabym bardziej podobna do malpy niz do nich, ale oni dalej goraczkowo zapewniaja
ze to u kazdej sie uda. Gowno prawda. Obracam strone. Tam uroczo usmiecha sie do mnie rownie uroczy Brad Pitt. Szkoda, ze nie
jestem Jenifer Aningston... Wogole szkoda, ze jestem soba a nie kims innym. Tak, wiem, powinnam sie cieszyc, ze jestem jedyna,
niepowtarzalna, i te takie. Ale ja sie nie ciesze. Chyba cos ze mna nie tak, co nie? Niewazne. Wazne jest to, ze znowu swiat
kreci sie gdzies obok mnie. Obok. Nie ze mna. Zapomnialo mu sie o mnie. Wybaczam. Ale i tak mi smutno. Smutno mi bo bardzo nie lubie
matmy, bo przytylam 2 kg, bo nie mam vivy, bo mam kupe wolnego czasu i nie mam co z nim zrobic (tak, nie mam co robic. Boze jestem
prozna!) bo wlasnie skonczylam "Serce na temblaku" i wogole nie chce mi sie zyc.
...
A na wystepie sobie poradzilam. Wiem jestem swietna i dzielna. Ale teraz juz nawet dzielna nie mam sily byc. Wiec jestem tylko swietna.
Na imprezie bylo... a moze lepiej powiem jak nie bylo. Nie bawilam sie do rana (choc moglam), nie pilam duzo (choc moglam), wrocilam
o 3:30 bo nocowalam u kolezanki, ktora miala wolna chate, zdazylam tylko zdjac katane i zapytac sie: L. spisz? Spal. Ja nie moglam.
...
Stara milosc... czy ona naprawde nie rdzewieje? Chyba mam problem...

cala_ona : :
kiciusia [c.d.]
18 czerwca 2004, 15:49
aaa..jeszcze..miłość:))))))) Idź do pana L. rzuc mu sie na jego smukła i sexownie umięśnioną szyję:)))))))) I wykrzycz mu do uchaaaaaa \"Ajjjjjjjj loooff juuuuuuuuuuuuu meeeeeeeeeeeen\" Mada faka:)))))))))))))
18 czerwca 2004, 15:48
No to zacznijmy od \"nastawienia\"..moja droga..usmiech na twarz i wkręc sie w ten wir:) Oł jeee..później..kupujemy czekolade..z nadzieniem malinowyM:)) [bosh..jaka słodna..nie?] i wpierdalamy ją:))))))) Ożesz ty..a jaka dobra:)))) Jedząc bierzeme w rączki ową gazetkę..no i rękami brudnymi od czekolady marzemy te wszystkie \"piekne\" panie..a niech maja :))))))) Gówno-podobną maź na twarzy [hehe:P] I dobrze im tak:)))))) Liczy sie naturalnosc..a nie zdjecie ładnie i pieknie obrobione na potrzeby magazynu..a po uprzednim \"zdemolowaniu\" gazety..gazetke ładnie wyrzucamy do kosza..razem z wagą:)) No bo po co ci jakis podnóżek z cyferkami..?? No po co..lepiej kupic taki mięciutki :)) Fajny..a nie..:))) No to coś jeszcze..?;]]]TO chyba na tyle..:)))))) pozdrawiam :****
17 czerwca 2004, 23:32
zawsze zostaje sentyment kiedy ta osobe widzisz
sarah_connor
16 czerwca 2004, 15:51
wyrzuć tą gazetę zjedz czekoladę wyrzuć wagę idz daj buzi chłopakiowi i powiedz że go kochasz
16 czerwca 2004, 12:49
mi tez jest smutno (a kiedy nie jest?), świat jest do \"de\"...
13 czerwca 2004, 22:04
Z tą miłością to różnie bywa a co do panienek w gazecie to też zawsze zastanawiam się jak one to robią ... ale sru . Uśmiechnij się :-*
13 czerwca 2004, 11:45
Bo zdjęcia w gazetach są poddane obróbce cyfrowej!!! Wszystko niby pięknie ładnie.. a dupa!!! Wcale nie!! Olej te gazety bejbe... jesteś piękna sama w sobie..... A miłość..... rdzewieje czy nie... cholera wie... Na pewno coś pozostaje z niej.... 3maj się! :*
12 czerwca 2004, 23:34
rdzewieje rdzewieje, z czasem zapominamy.. no moze nie do kocnca, ale juz nie myslimy dzien w dzien o jednej soobie cokolwiekm bysmy nie robili..
*linka*
10 czerwca 2004, 16:56
Jak zwykle uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy przeczytałam Twoja notkę. Już pisałam, że je uwielbiam, ale powtórzę to po raz kolejny :). Twój samokrytycyzm (i to przesadny i nieuzasadniony) jest niezwykle humorystyczny. Z ta małpą to już przesadziłaś :D. Ja tam wcale nie żałuję, że nie jesteś kimś innym. Bo najpiękniejsze jest to, że jesteś sobą i niech tak pozostanie!! Właśnie taką zdążyłam Cię polubić :). No widzisz, jaka Ty jesteś zdolna - skoro sobie poradziłaś na tym występie, to nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych :]. Takie jest moje zdanie :>! Hmm... Ty jestes w samym środku świata i toczącego się na nim życia. Ale jeśli czujesz się \"zepchnięta na margines\", to trzeba by coś z tym zrobić :). A co do starej miłości, która podobno nie rdzewieje... Jeżeli to była prawdziwa miłość, to nigdy nie da się całkowicie zapomnieć i przestać odczuwać cokolwiek... Może i w związku z tym pojawił się u Ciebie problem, ale poradzisz sobie z n
10 czerwca 2004, 15:07
milość - jej nie ma! Dlatego nie cierpie o niej, nie musze mysleć o tej osobie, nie musze i nie chcę. bo nie ma we mnei miłości, nie ma zobowiązań, deklaracji. Nic nie muszę, nic nie chcę. Tylko szkoda, z enie moge przestać czuć, mysleć, oddychać ...
10 czerwca 2004, 13:58
ee tam 2 kilo to nie jest tak duzo...mogloby byc gorzej:P
10 czerwca 2004, 01:44
Ej, ej, ej!! Dziewczyno!! Co Ty w ogóle za bzdury wygadujesz...jesteś taka kochana, słodka i wyjątkowa, a mi tu takie rzeczy mówisz? No wiesz co...:D
10 czerwca 2004, 00:03
Te babki z gazet mają godzinną korektę na kompjuterku i nie są jakoś zabójczo niezwykłe w rzeczywistości. Co do Brada Pitta - gdyby był młodszy i wyglądał jak w \"Rzece życia\" to ja też mogłabym być Jennifer :) Smuty miną i będzie good :* 3maj się ciepło!
09 czerwca 2004, 19:03
no jestes swietna chirliderka. No kto by nie chcial byc Jenifer no ale moja droga chirliderko wystarczy zabulic u stylisty jedyne 10000 zl i bedziesz jak z okladki:] 2 kilo a coz to z naczy:] to nic:] Stara milos i Lukasz to tak jak ja. Co wszyscy na tych blogach ostatnio do lukaszy czuja namietnosc:] Ach tak i co tu robic jak chcesz sie poprzytulac a facet spi nie poczytasz bo swatlo obudzi muzyki nie posluchasz zaglosno. Koszmar trzeba isc do kibla i wracajac niechcacy obudzic. Gozej jesli to typ niedzwiada:]
under_cover_of_night
09 czerwca 2004, 14:39
sentyment do starej miłości zawsze jakiś pozostaje mimo wszystko. Trzymaj się:)))

Dodaj komentarz