lut 04 2004

Wieczorne rozmowy pozna pora


Komentarze: 8

ja: o patrz co mi sie tu stalo! Obtarlam sobie, yyyy a jak tam wejdzie jakis wirus i zje mi cale wnetrznosci? Juz na pewno tam jest i wlasnie wyjada mi caly zaladek od srodka
L: spokojne, najpierw musialby przebic sie przez ta kilometrowa warstwe tluszczu, co graniczy z cudem, a wiec nie ma co sie bac, jeszcze nie umrzesz


L: wiesz wczoraj ktos do mnie dzwonil i sie pytal o ciebie
ja: yhy
L: no nie zapytasz sie kto to byl?
ja: no kto to byl?
L: Swiety Mikolaj
ja: taaa co chcial? (patrze sie na niego mniej wiecej tak jak sie patrzy na idoite). Chcial ci powiedziec jaka masz wspaniala dziewczynke?
L: nie, powiedzial, ze nie dostaniesz wiecej prezentow i ze ci spali kompa
ja: a czemu? za co?
L: za to, ze bylas niegrzeczna i ze za kazdym razem jak twoj chlopak do ciebie przychdzil to mu nie chcialas robic jesc (L. ma bardzo duzy zoladek, taki duzy, ze chyba ja cala bym sie w nim zmiescila-przypis autorki), i powiedzial tez, ze powinnas jak tylko przychodze szykowac mi tone kanapek, kilka herbat i schlodzone piwo. Tak, co sie tak patrzysz, tak robi kazda dziewczyna! On do mnie mowi: L. ty jestes taki grzeczny i cudowny, powiedz co chesz? Moze samochod? A moze cos malego, jakas wyspe czy cos? Mowisz i masz. No powiedz co chcesz, nalezy ci sie. A ja do niego: eee nie ja nic nie chce, dziekuje. Nie no cos musisz dostac, musze cie jakos wynagrodzic, to ja do niego: no to moze jakis maly komputer... Nie ma sprawy L. bedziesz go mial.
ja: A mowilam ci kto u mnie wczoraj byl?
L: nie
ja: wrozka
L: tak?
ja: no i wiesz co mi powiedziala? Ze cie samochod potraci.
L: aaa byla tez u mnie, zawsze mi to mowi, ale nigdy sie nie sprawdza.
ja: no mowila mi, ze byla u ciebie kilka razy, zeby cie ostrzec i zebys sie zmienil, czakala, czekala, a ty sie nie zmieniales, ani troszeczke, wiesz. I w koncu mowi: nie no musze cos z tym zrobic, niech sie w koncu chlopak nauczy jak sie postepuje. I pozniej mowi: wrzuce go do jeziora, a ja na to: nieeee! Noo ublagalam ja zebys przezyl, i ubilysmy interes, ze wsadzi cie tylko w gips, polezysz sobie 2 miesiace w szpitalu, ale nie martw sie! ja bede caly czas przy tobie, bede cie odwiedzac, karmic przez wenflon. Wiesz, nie martw sie, wszystko bedzie dobrze. Tylko, ze... tego kompa
to bedziesz musial sobie troche odpuscic wiesz, ale to nic, ja sie nim zaopiekuje, o to sie nie musisz martwic. 

I kto tu jest bardziej nienormalny?

cala_ona : :
13 lutego 2004, 13:40
On ma racje, grzeczny, mily chlopak a Ty sie nie chcesz nim zajmowac :D hahah, juz nic nie mówie, bo mi sie oberwie ;) Pozdrowienia dla Ciebie i L.
Kumcia
06 lutego 2004, 23:30
ej aj tu juz komentarz dawalam??leeeeeeee o co chodzi :> Hahaha usunelas mnie :P :>??wiem wiem,ze bys tego nie zrobila/Prawda,ze bys tego nie zrobila
ZeBeRkA*
06 lutego 2004, 21:21
haha ale sie dobraliscie :]. Macie wyobraznie :P :)
06 lutego 2004, 15:17
Bardzo, ciekawa rozmowa... Pozdrofka ;)
nie_taka_zla
06 lutego 2004, 14:28
Czy ta notka wymaga komentarza?,
06 lutego 2004, 13:53
Pasujecie do siebie...hehe :*
mała_olsztyn
06 lutego 2004, 11:54
no to sopxik masz z tym twoim chłoptasiem cio?! :*:*:* kofana papa
sarah connor
06 lutego 2004, 10:38
chyba sie nigdy nie nudzisz z L. :)

Dodaj komentarz