cze 22 2004

Boze zrob cos szybko bo ja juz chyba nie...


Komentarze: 23

Lezymy. Jedno patrzy sie w jedna strone, drugie w przeciwna. Nie rozmawiamy. Bo po co. Nie mamy o czym.
Qrwa, qrwa, qrwa...

Czy mozna nie miec o czym rozmawiac po roku zwiazku?? Czy to musi sie tak konczyc? Czy zawsze wszystko o co sie staram, martwie,
pielegnuje musi runac?
Zle mi, zle, strasznie zle...

Widze, to sie qrwa czuje.
Czy ja do qrwy nedzy zawsze musze byc taka zalosna...
A pfffff..........

cala_ona : :
23 czerwca 2004, 11:52
Ajć..niedobrze..ale wiesz..? Ja mysle ze rozmowa wystarczy..chwilowy zastój..rok znajomosci..gratuluje:) Będzie dobrze..pogadaj z nim..walnij go z łokcia w brzuch..moze oprzytomnieje..;] Pozdrawiam:)
BanShee
23 czerwca 2004, 11:41
kolega nazywał coś takiego Syndromem Roku Pierwszego..
23 czerwca 2004, 08:26
Pod wpływem czasu do różnych rzeczy może dojść. Zapewne wiesz co oznacza słynne powiedzenie pantarhe: mówi ono że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a zastanowiłaś się dlaczego? Już nigdy nie napotkamy tej samej wody, ona ciągle płynie, ucieka. Ludzie również się zmieniają. Pod wpływem czasu coś ulega pewnym przekształceniom. Nawet to minimun może zaważyć na związku. Widziałaś Odaliskę Ingresa? Nawet najdrobniejsze przesuniecie , choćby o kilka cm może zburzyć całą konstrukcję. Ale to jest tylko obraz. Materia. Nie ma nic wspólnego z tymj co chcę Ci powiedzieć. To jest Twoje życie i masz całkowitą władzę nad nim, więc nie pozwól by szczęście, o które zapewne długo walczyłaś i dbałać (bo przeciez rok ze sobą jesteście) umknęło koło nosa. Musisz byc wytrwala i wierzyć że ci się uda. Nie można sobie odpuścić ... po tylu przejściach. A rozmawialiście na ten temat? Może szczera rozmowa coś tu pomoże. Co ja gadam.. Ty pewnei nic innego
*linka*
23 czerwca 2004, 00:40
Ty nie jesteś żałosna... Z pewnością to, co się dzieje, nie jest Twoją winą!! Ona zawsze leży po obu stronach... A widzę, że Tobie zależy na tym, żeby było inaczej... Więc wychodzi na to, że to on powinien się czuć winny i mieć wyrzuty sumienia... Ale może to jest zbyt wiele jak na niego :/. Zadziwiające, w jaki sposób wszystko potrafi się zakończyć... I często zupełnie niespodziewanie... Ale może jeszcze nie jest za późno, żeby uratować Wasz związek... Mam taką nadzieję. Ale sama cudów nie dokonasz... Chyba powinnaś z nim szczerze porozmawiać. Trzymam kciuki i wierzę, że wszystko sie ułoży. Pozdrawiam :*.
23 czerwca 2004, 00:23
Tam gadanie..:) A może po prostu to nie jest \'ten\'? Rok.. i zauważylaś, że jednak leżycie i nic nie mówicie... i masz teraz czas, żeby to przerwać, żebyś przez kolejne 24 lata nie powtarzała takich nocy/poranków, reanimowanych tylko i wyłącznie swoją nadzieją i chęcią, żeby było \'lepiej\'... A może tam, gdzieś tam jest ten, z którym będziesz mogła rozmawiać po ciemku całymi nocami, śmiać się z tych samych, po raz setny słyszanych żartów, które on Ci opowie...? I będziesz miała to poczucie, że wreszcie Twój okręt zabił do portu, że nie musisz już szukać, że jest tak, jak miało być... Teraz jest jeszcze czas, by to zmienić.. za 24 lata zobaczysz, że przeżyłaś z nim tyle czasu, że jednak można to dociągnąć \'do końca\'... Ale czy warto..? Może warto poszukać..? Ofkoz wszystko zależy od Ciebie... Pozdrawiam.
22 czerwca 2004, 23:41
Może musicie od siebie troszkę odpocząć po prostu? A potem wszystko wróci do normy:)
22 czerwca 2004, 22:03
Się ułoży.... musi.... Rok to już nie przelewki... taki chwilowy kryzys... próba dla waszego związku... Jeśli naprawde sie kochacie to nic Was nie rozdzieli! Nie smuć się kochanie... jestem z Tobą.... :* A jeśli chodzi o mnie to jeszcze nic nie wiem bo majcy nie miałam, ale i tak mam wakacje... Ty też je masz i się ciesz.... Z L. porozmawiaj na spokojnie... powiedz mu to co napisałaś właśnie w tej notce... Przecież nie można zburzyć czegoś co się tak długo budowało i tyle serca się w to włożyło... Pozdrawiam najserdeczniej jak umiem... i tule z całych swoich sił!!!! :*:*:*
22 czerwca 2004, 21:58
to na pewno chwilowy kryzys, dacie rade, tylko musicie o tym porozmawiać :]Trzymam kciuki

Dodaj komentarz