Komentarze: 11
To zadziwiajace jak moze dzialac na plec przeciwna mala, skromna, szkocka spodniczka, o wymiarach mniej wiecej przed kolanowych. A jesli juz wyjdziesz w niej na miasto, nagle wszyscy sie zaczynaja interesowac czy nie jest ci zimno. Och jakie to mile z ich strony. Dziekuje tym trzem panom, ktorzy tak troskliwie pytali sie, czy nie jest mi chlodno w kolanka. Obydwie z A. wkroczylysmy dumnie tak ubrane do szkoly, ja nie wiem, niektorzy na widok odslonietych nog dostaja malpiego rozumu. Halo prosze nie mowic do moich nog! Ja tez posiadam twarz! A potem uroczyste skladanie zyczen, oplatek, barszczyk i te sprawy. Nawet pani od matematyki (moj ulubiony przedmiot) powiedziala, ze dzisiaj wygladamy swietnie, i to bez zadnego sarkazmu w glosie- jej to ona ma jeszcze serce?
Nawet nie wiedzialam ile pozytku moze dac takie jedno wagarowanie (tak, wczoraj nie bylam w szkole, powod? nie chcialo mi sie). Caly bozy ranek lezalam w lozku i ogladalam tv. Miedzy innymi dowiedzialam sie, ze zeby schudnac wystarczy ograniczyc jedzenie (takie proste a ja na to jeszcze nie wpadlam), nauczylam sie jak sie mowi "bye bye" po angielsku i odkrylam, ze Luz Fernando znow zdradzil Marie z Patricia. Czytalam tez "Pamietnik ksiezniczki" jejj czemu mi sie nie przytrafiaja takie zeczy? Czemu nie obudze sie pewnego ranka i nie dowiem, ze jestem ksiezniczka... W sumie to nawet znalazlam troche cech wspolnych z glowna bohaterka, mianowicie moje wlosy tez kazdego ranka przypominaja szopke bozonarodzeniowa, nie lubie mamty i tez uwazam, ze powinnam mieszkac wsrod X-menow jako mutant jakis. A jak narazie chodze w fioletowych, kiczowatych paznokciach, słucham "Last Christmas", zywie sie maslem orzechowym i czytam "Pamnietnik ksiezniczki cz.2"- niech mi bardziej zapaskudzi mozg. Bye bye :)