Komentarze: 19
Nie wiem czy to skrzywiona psychika, moj debilizm czy po prostu glupota, ale odnotowuje chorobliwa i nieustajaca ochote
przytulenia. Chce sie calowac, sciskac, zwalac z kanapy i gilgotac. Chce i juz.
Zla i smutna dziewczynka.
...
A wczoraj ogladalam "Nigdy w zyciu" (wiem wiem, ze to jakies 2 miechy po premierze, ale to co). Tak, ja tez bede taka Judyta,
tylko ze z jadnym malym wyjatkiem- nie znajde sobie faceta, bo nikt nie bedzie chcial takiej wrednej i rozkapryszonej jedynaczki
jak ja. No L. tu pomijamy bo chlopak nie wie co czyni i chwala mu za to. Bo ja wogole chcialabym byc facetem, to tak fajnie
nie musiec golic nog, malowac paznokci, chodzic na obcasach, meczyc sie godzinami z fryzura i charowac jak wol w kuchni.
Gadalabym non stop o seksie, zarla jak swinia, ogladala mecze i drapala sie "tam gdzie nie wypada" w miejscach publicznych.
Poza tym nie musialabym sie czesac i malowac, no conajwyzej odrobina zelu, ale to od swieta. I wogole bylabym bardzo fajna i
wyluzowana. Bo teraz to ja fajna nie jestem, a szkoda.
To ja pojde teraz sobie poplakac, dobrze? Ze zawodze wszytkich, ze najbardziej siebie. Ze nie mam jeszcze wypracownia z polskiego
i ze lody w domu sie koncza.