Archiwum 22 grudnia 2003


gru 22 2003 bo aniolki musza byc rude...
Komentarze: 13

Jestem najbardziej roztrzepanym, niezorganizowanym i popieprzonym dzieckiem na świecie. A najfajniejsze jest to, ze nawet nie probuje tego zmienic.
Od dzis koniec dylematow zwiazanych z wybieraniem kolorow lakierow o paznokci. Po co sie meczyc, skoro mozna nalozyc wszystkie na raz.
Doprawdy nigdy nie wiedzialam, ze fiolet tak ladnie sie komponuje z bialym i malymi zlotymi cekinkami. Taaak, za kazdym razem jak sie na nie spojrze czuje sie wrecz wysmienicie.
Dziwne jest tez to ile radosci moga dac czlowiekowi zakupy. Latalysmi dzisja z K. i A. caly dzien po sklepach wracajac sie do niektorych po 2 razy. W koncu postanowilam kupic mamie apaszke, L. srebrna branzoletke (no niech sporobuje mu sie nie podobac, to zabije). Czulam sie bardzo spelniona gdy poczulam, ze wydalam wszystkie pieniadze ktre przy sobie mialam. Dzieki Bogu, ze nie mialam przy sobie wiecej...
....
A tak wogole musze sobie zapamietac, zeby:
1. przestac nienawidziec wszystkie byle mojego chlopczyka
2. przestac miec obsecji na punckie tego chlopaka co stoi na warzywnym (Natka, przeciez ona ma juz zone!)
3. nauczyc sie obslugiwac pralke
4. zrobic cos z moimi rudymi wlosami
5. schudnac, bo brzuch wystaje mi ze spodnicy ponad przecietnie (zakrywam go dluzsza bluzka, ale ciii)

cala_ona : :