Archiwum 07 lutego 2004


lut 07 2004 a mialo byc tak pieknie...
Komentarze: 18

Osiemnastka kolegi. Zyczenia, prezenty, usciski, caluski. Zabawa, tance, jedzenie, smiechy.

Rozwalony zlew, wywalony stol, potluczone talerze, rozdarta zaslona, komus zginela komorka.

 

Ulica, krew cieknie strumyczkiem z rozwalonego luku brwiowego Leszka. Nowa bluza, ktora wczoraj wspolnie wybieralismy rozdarta w strzepy, na poczatku byla snieznobiala teraz kolorem przypomina maslo orzechowe. Zacisniete piesci, gromadka ludzi, ocieram Leszkowi krew, Klaudia robi to samo Kamilowi, deszcz bebni rytmicznie w kurtke a kazda kropla wyglada jakby wazyla tone...

...

Zajebali mi zegarek, to byl prezent urodzinowy od Lecha. Pierdolone skurwysyny, Mada faka.

cala_ona : :