Komentarze: 20
Godzina 7:40, wybiegam z klatki, roztrzepana, glodna i w dodatku bez polowy zeszytow. Oczywiscie zdaze do szkoly na bank
pod warunkiem ze ktos zaraz przyleci po mnie smiglowcem. Kocham sie grzebac z rana a pozniej leciec na leb na szyje. Dobry
sposob. Zawsze zdazam. Poza tym ziewam na kazdej lekcji. Nie dlatego ze przypadkiem wszystko umiem, nie, bron Boze, ale w szkole
wogole nie zrwaca sie uwagi na dotlenienie uczniow. Gnebienie nas to ulubiony sport tych co to niby tacy madrzy sa... wiec
mnie gnebia ile sie da.
....
Oo przepraszam, a na wfie to ja tego nie bede robic, z takiej prostej przyczyny, ze nie umiem rzucac oszczepem. Nie chce sobie
zrobic krzywdy. Ja nie wiem do niektorych to nie dociera slowo mowione, nie?
...
A poza tym to prosze Panstwa ja mam jutro wystep. Tanczyc sobie bede jako cheerlederka. Chociaz nie... ja tam nie bede tanczyc,
bede tam przystepowac z nozki na nozke, bo te zdolnosci ktore ja posiadam to tancem nazwac nie mozna. Ale chcem miec 6 ze sztuki.
A wiec albo rybka, albo akwarium. Napewno wszystko bedzie dobrze, napewno dobrze wejde w takt i napewno nie pomyle krokow, tfuuu
co ja mowie, jak mam je pomylic skoro ja ich nawet nie znam :/ Ale najwazniejsza jest dobra organizacja. Boze.. ja nawet nie
umiem sobie zorganizowac mycia zebow a co dopiero tego :/ Panikuje? Nie, skad. Ale spokojnie, stoje w ostatniej linii wiec bede
sie zgrabnie chowac za zdolniejszymi kolezankami. To jest mysl. Moze mnie nikt nie zauwazy. Chociaz w tym bede dobra.
Ufff...
Wiec wszyscy 3mac za mnie kciuki! Bo inaczej sie nie uda. Serio.
A na zakonczenie dnia ide na impreze. I tu tez trzymac za mnie kciuki! Zeby nie urwal mi sie tam film przypadkiem.
Amen.